0
NikodemFM 8 maja 2019 15:46
P1310138.JPG




P1310139.JPG




P1310141.JPG




P1310146.JPG



Caorle to już miejscowość nad Adriatykiem. Mimo to stamtąd Alpy jeszcze były widoczne!


P1310147.JPG



Chilloutowanie nadmorskie ;)


P1310152.JPG




P1310156.JPG




P1310161.JPG



1.05.2019

WITAJ WENECJO. Z Caorle wzdłuż morza dotarłem do Wenecji! Wcześniej po drodze było Punta Sabbioni, gdzie na 3 dni rozbiłem się na kempingu Miramare, aby stamtąd dopływać do Wenecji, w której zostałem do 4 maja.


P1310175.JPG




P1310185.JPG




P1310187.JPG



FINISZ! Cel osiągnięty! Kemping Miramare. 40 Euro za 3 noce na początku maja.


P1310196.JPG



Pierwsze spacery po Wenecji zaliczone! Byłem w Wenecji już w lutym. Jednak zaledwie na 3-4 godziny. To za mało! 2-3 dni zdecydowanie warto pobyć!


P1310226.JPG




P1310238.JPG




P1310243.JPG




P1310273.JPG




P1310275.JPG



Jeden z kantorów w Wenecji:


P1310268.JPG



Trzecia, ostatnia część za chwil parę...

-- 08 Maj 2019 17:17 --

CZĘŚĆ 3

2-3.05.2019

O Wenecji już na tym forum dużo można poczytać ;) nie będę więc szczegółowo rozpisywał się na ten temat. Oprócz samej Wenecji, pojeździłem rowerem mostem w kierunku Mestre oraz w okolicach kempingu nad Adriatyk.

Woda dość chłodna, bo 17 stopni, ale na chwilę się zanurzyłem ;)


P1310302.JPG




P1310307.JPG




P1310309.JPG



Parking dla rowerów przy stacji kolejowej Wenecja Santa Lucia. Jedyne miejsce, do którego można dojechać rowerem w Wenecji. Poza tym jazda rowerem oraz nawet samo posiadanie jest w Wenecji zabronione.


P1310322.JPG



W kierunku Mestre:


P1310331.JPG




P1310342.JPG



W Wenecji warto popłynąć linią nr 1, która płynie głównym kanałem. I usiąść przy oknie, żeby Wenecję oglądać z tramwaju wodnego ;)


P1310355.JPG




P1310366.JPG




P1310372.JPG




P1310382.JPG



Wieczorny spacer po Wenecji jest romantyczny! Warto się na niego wybrać!


P1310511.JPG




P1310518.JPG



4.05.2019

Z Wenecji ruszyłem w drogę powrotną. Generalnie można do Polski wrócić samolotem. Jednak wielu rowerzystów nie chce bawić się w rozkręcanie, szukanie kartonów itd... chce po prostu wsiąść na luzie z całym rowerem. Zatem pociąg to najlepsza opcja.

Z Wenecji kursują 2 pociągi dzienne do Wiednia, które zabierają rowery. Podróż trwa 8 godzin i po drodze znów można oglądać piękne widoki Alp ;) pożegnałem się z nimi z łezką na oku ;)

Pociąg Wenecja S.Lucia - Wien Hbf:


P1310526.JPG




P1310527.JPG




P1310528.JPG




P1310533.JPG



Alpy pożegnane...


P1310541.JPG




P1310542.JPG



Wieczorem docieram do Wiednia. W Wiedniu rozbiłem się w jednym z parków ;)


P1310559.JPG



5.05.2019

Wiedeń! Niestety pogoda akurat tego dnia kaprysiła. Mimo to udało mi się odwiedzić chociaż część najważniejszych atrakcji, choć nie udało się zobaczyć np ogrodów zamkowych. Będzie przynajmniej powód, żeby tu wrócić! I to nie na 1 dzień. Na 3 co najmniej!

Migawki z Wiednia.


P1310560.JPG




P1310566.JPG




P1310570.JPG




P1310571.JPG




P1310580.JPG




P1310587.JPG




P1310593.JPG




P1310597.JPG




P1310601.JPG




P1310603.JPG




P1310606.JPG




P1310614.JPG



Jak wrócić z Wiednia do Polski z rowerem? Generalnie jest dużo połączeń bezpośrednich do Katowic, Gdańska czy Warszawy, albo nocny pociąg do Berlina przez Wrocław i moje miasto Zieloną Górę. NIESTETY... żaden pociąg nie zabiera rowerów. Jedyny pociąg, który taką usługę wykonuje to do Krakowa. Do Krakowa jednak mi nie po drodze i inaczej trzeba było kombinować.

Z Wiednia kursuje 6 pociągów do Pragi. Wszystkie zabierają rowery. Po drodze w Czechach jest miejscowość Ceska Trebova. Na tej stacji wysiadłem z rowerem, bo znajdowała się 50 km od Międzylesia, które już jest na Dolnym Śląsku, blisko granicy polsko - czeskiej. Do Ceskiej Trebowy dotarłem wieczorem, więc w okolicach Ceskiej Trebowy rozbiłem się z namiotem.


P1310626.JPG





Dodaj Komentarz

Komentarze (12)

zennnek 8 maja 2019 17:37 Odpowiedz
Gratulacje!Piękne widoki.
dmirstek 9 maja 2019 00:18 Odpowiedz
Nie wiem, czy tuż po Twoim powrocie przynajmniej austriacka część trasy nie znalazła się przypadkiem pod śniegiem :-)Trasa wygląda super, człowiek z perspektywy samochodu/pieszego nie zdaje sobie do końca sprawy, jak dobrze przygotowane są niektóre rowerowe szlaki długodystansowe, z którymi przecież nieraz się przecina. Patrząc na zdjęcia to (poza oczywiście ogromnym wysiłkiem) jazda po takich trasach to musiała być prawdziwa przyjemność, no i ekstaza dla oczu.Ale skoro jesteśmy na fly4free... Jak kosztowo wyglądało targanie roweru pociągiem przez ćwierć Europy? Korzystałeś z kupowanych zawczasu biletów promocyjnych DB?/CZD/OEBB? Jaki koszt przewozu roweru? Jakieś specjalne promocje dla cyklistów?
nikodemfm 9 maja 2019 02:00 Odpowiedz
dmirstek napisał:Nie wiem, czy tuż po Twoim powrocie przynajmniej austriacka część trasy nie znalazła się przypadkiem pod śniegiem :-)Tak! Nasypało podobno około 20-30 cm śniegu! I to nie wysoko w górach, tylko właśnie na niższych wysokościach. To dla mnie totalny szok. W Wielkanoc w Salzburgu i Bischofshofen temperatura wynosiła około +25*C, a chwilowo dobijało do +28*C!!! Teraz przyszło ochłodzenie (w sumie ogólnie do Europy też...) i jest w okolicach zera w tym regionach. Niesamowite. Owszem, Alpy to miejsce, gdzie temperatury potrafią się wahać, ale nie, żeby z pełni lata zrobiła się nagle zima :shock: :o dmirstek napisał:(poza oczywiście ogromnym wysiłkiem)Owszem, część podjazdów była naprawdę duża, jednak wbrew pozorom ten szlak został zaprojektowany w ten sposób, żeby takich dużych przewyższeń nie było ;) co jakiś czas pojawiały się mocniejsze podjazdy lub zjazdy, ale poza tym duża część trasy była praktycznie po płaskim. Wiele odcinków spokojnie przejechałyby rodziny z dziećmi.dmirstek napisał:Ale skoro jesteśmy na fly4free... Jak kosztowo wyglądało targanie roweru pociągiem przez ćwierć Europy? Korzystałeś z kupowanych zawczasu biletów promocyjnych DB?/CZD/OEBB? Jaki koszt przewozu roweru? Jakieś specjalne promocje dla cyklistów?O promocjach nie słyszałem. Ale faktycznie masz rację - bilety były kupowane 2 miesiące przed podróżą. I idealnie trafiłeś - biletów miałem właśnie 3, na DB, CD oraz OEBB :) Pod koniec lutego zakupiłem wszystkie bilety. A koszty były następujące:1) DB: Frankfurt nad Odrą - Salzburg Hbf (2 przesiadki, jedna w Berlinie, druga w Monachium) 45 Euro + 9 Euro za przewóz roweru + 3 Euro za miejscówkę, czyli 57 Euro. Dla porównania - ten sam bilet kupiony kilka dni przed wyjazdem kosztuje około 130 Euro2) OEBB: Wenecja Santa Lucia - Wiedeń - 29 Euro + 15 Euro za przewóz roweru (bilet międzynarodowy na rower) + 3 Euro czyli 47 Euro. Dla porównania - ten sam bilet kupiony kilka dni przed wyjazdem kosztuje około 89 Euro + 15 Euro za rower, czyli 104 Euro3) CD: Wiedeń - Ceska Trebova (pociąg relacji Graz Hbf - Praga przez Wiedeń) - tu to wgl niezłe jajca. W czeskich pociągach honorowana jest legitymacja studencka ISIC. A tutaj to nie dość, że bilet kupiony wcześniej jest tańszy (choć zdarza się, że kilka dni przed podróżą tez tanio można kupić, choć prawdopodobieństwo jest mniejsze) to jeszcze 50% zniżki dostałem. Ostatecznie zamiast 236 koron czeskich, zapłaciłem 118. Co w przeliczeniu na Euro to... 4,50 Euro za odcinek 240 km !!! . Co ciekawe - na rower, podobnie jak w Polsce, nie ma zniżek. Bilet międzynarodowy na rower pomiędzy Austrią a Czechami kosztuje 13 Euro. Czyli bilet na rower był 3 razy droższy ode mnie :lol: razem 17,5 Euro łącznie wyszło. A poza tym to ceny na trasie Wiedeń - Ceska Trebova w zależności od godziny odjazdu są bardzo różne. Jedna z najtańszych cen to 236 korony czeskie, a bywa i czasem po 600. Pewnie w zależności od sezonu to jest.Mam żal do tych bezpośrednich pociągów z Katowic / Gdańska / Warszawy (tych dziennych głównie, bo nocne to tylko kuszetki) do Wiednia, że nie prowadzą usługi przewozu rowerów. Musiałem zatem jak widać kombinować jak koń pod górę. Choć z drugiej strony była to pewnego rodzaju przygoda ;) Później z Czeskiej Trebovy rowerem 50 km dojechałem do Międzylesia, skąd już polskim regio dotarłem do Zielonej Góry Co do promocji dla rowerzystów to nie wiem czy są. Być może w jakieś specjalne dni tak, ale nie doczytałem takich szczegółów. Byłem jednak bardziej skupiony na wspaniałych możliwościach przewozu roweru, a do tego rezerwacje na konkretne stojaki w pociągu! W Polsce powoli też idzie ku lepszemu, jednak PKP wciąż jest daleko do DB, CD czy OBB
firley7 10 maja 2019 16:23 Odpowiedz
@NikodemFM, bardzo pozytywnie zakręcona relacja :) Piszę tak myśląc o Twoim głównym środku lokomocji. Chociaż wyprawy rowerowe to nie moje klimaty, jednak opis Twojej wyprawy bardzo mi się spodobał.Dodatkowe bonusy to zdjęcia :)
nikodemfm 10 maja 2019 16:51 Odpowiedz
Dzięki! Miło usłyszeć takie pozytywne opinie ;) Co do wypraw - kiedyś gdzieś przeczytałem, że w podróżach to nie środek transportu jest ważny, tylko jego cel ;) tak było np z powrotem z Wenecji do Polski. Można samolotem, ale w trakcie jazdy było dużo ciekawych widoków do oglądania, szczególnie Alpy (które zresztą już się naoglądałem z siodełka roweru ;) ). Dzięki też za komplement dotyczący opisu relacji, bo w pisaniu nigdy nie byłem dobry ;)
nikodemfm 10 maja 2019 18:48 Odpowiedz
Były zdjęcia, teraz czas na filmik! Jeden z najlepszych odcinków szlaku Alpe Adria po byłym torowisku na włoskim odcinku Tarvisio - Udine ;) czynne tory kolejowe w tych okolicach biegną w większości pod górami i tylko czasami wyłaniają się na zewnątrz ;) https://www.youtube.com/watch?v=XfQ-Ew0 ... e=youtu.be
duda-krystyna00 18 listopada 2019 19:38 Odpowiedz
Gratuluję wycieczki! Przed wakacjami szukałam jakiegoś opisu Alpe -Adria i jakoś nie trafiłam na Twoją relacje. Planowaliśmy przejechać Salzburg - Grado ale ostatecznie pojechaliśmy Tauerradweg- częściowo trasa pokrywała się z Twoją. Pętla Salzburg-Salsburg . Było piękniePo Twojej relacji plany odżyły i już zbieramy siły na wakacje.
nikodemfm 18 listopada 2019 20:28 Odpowiedz
@duda.krystyna00 świetnie, brawo! Warto pojechać szczególnie na trasie Villach - Udine, bo tam szlak jest praktycznie w całości wyasfaltowany (prowadzi po byłym szlaku kolejowym) i są piękne widoki (piękne widoki są wszędzie, ale są lepsze i są gorsze ;) ). Nie będę więcej się rozpisywał, pojedziesz to się sama przekonasz, że warto ;) same zdjęcia to za mało. Ale w praktycznych wskazówkach mogę pomóc, więc wiesz gdzie się pytać :) Od nowego rozkładu jazdy pociągów z Przemyśla przez Rzeszów, Kraków, Katowice, Tychy i do Wiednia (przy okazji do Grazu też) dojedziemy bezpośrednim pociągiem, w którym będzie możliwość zabrania roweru ;) zatem transport w tym kierunku w końcu się poprawi, bo do tej pory żaden pociąg nie umożliwiał do Wiednia zabierania roweru. W Wiedniu już można będzie się przesiąść na pociąg do Salzburga, który jeździ pomiędzy tymi miejscowościami co chwilę (oczywiście możliwość zabrania roweru też jest).Pozdrawiam ;)
marcin-lato 31 marca 2020 00:52 Odpowiedz
Świetny opis! Sam wybieram się na trasę Alpe-Adria w tym roku! Jadę z biurem https://b-bike.pl/alpe-adria-trail/ - mam nadzieję, że będzie tak super jak to opisałeś! :)
marcin-lato 31 marca 2020 01:21 Odpowiedz
Świetny opis! Sam wybieram się na trasę Alpe-Adria w tym roku! Jadę z biurem https://b-bike.pl/alpe-adria-trail/ - mam nadzieję, że będzie tak super jak to opisałeś! :)
nikodemfm 31 marca 2020 01:21 Odpowiedz
Dzięki @Marcin.lato ! Oby zatem pogoda jak najlepiej Ci dopisała, bo to ona może popsuć najbardziej szyki ;) ja jechałem samemu bez biura i z powodu silnej ulewy, która trwała przez cały dzień to odpuściłem, odpoczywając 2 dni w domku z ładnym alpejskim widokiem ;) ale jak pogoda dopisze to widoki i wrażenia gwarantowane! Powodzenia :) no i na marginesie oby koronawirus nie pokrzyżował planów ;)
misiuwa 12 sierpnia 2020 05:08 Odpowiedz
NikodemFM, uprzejmie proszę o kontakt, ponieważ w piątek zaczynam dokładnie tę trasę, jaką Ty zrobiłeś rok temu, czyli z Polski przez Alpe-Adria do Wenecji. Jadę sama. Mam do Ciebie kilka pytań i jeżeli byłbyś taki uprzejmy, to pomógłbyś mi z pewnymi szczegółami. Jak się z Tobą skontaktować? Na prv nie mogę do Ciebie napisać, bo jestem nowym użytkownikiem forum - założyłam tu konto, aby móc do Ciebie napisać. Odezwij się proszę.Ola